Nasze biblijne refleksje i rozważania

Kościół zielonoświątkowy

To miejsce, w którym dzielimy się tym, co Bóg kładzie nam na sercu. Znajdziesz tu osobiste refleksje, przemyślenia i rozważania oparte na Słowie Bożym, by razem wzrastać w wierze, nadziei i miłości.

Chcemy zachęcić Cię do codziennego sięgania po Pismo Święte i do odkrywania w nim żywego Jezusa Chrystusa. Tego, który przemienia serca, daje pokój i prowadzi każdego dnia.

Strona będzie regularnie aktualizowana, więc zaglądaj tu często. Niech każde słowo stanie się dla Ciebie inspiracją do osobistej modlitwy, refleksji i głębszego poznawania Boga.

Szacunek

Twierdzę, że nie ma chrześcijaństwa bez szacunku.

Bez szacunku do drugiego człowieka.

Definiuję szacunek jako uznanie, że nie jestem od Ciebie ani lepszy, ani gorszy. Jesteśmy równi. Nie jednakowi — różni, ale równi.

Możemy mieć skrajnie odmienne poglądy, wykształcenie, pracę czy sytuację życiową, a jednak w gruncie rzeczy jesteśmy po prostu ludźmi.

Szanuję Cię, bo sam chcę być szanowany.

To nie żadna wzniosła, altruistyczna idea, tylko zwykła logika. Jak podobno mawiają psychologowie: Ja jestem OK i Ty jesteś OK.

Mój kolega z Meksyku opowiadał, że jego mama powtarzała mu: „Słońce świeci dla wszystkich.” Piękne, prawda? Starczy go dla każdego — dla Ciebie i dla mnie.

Nie musimy o nie walczyć. Jesteśmy równi wobec słońca. 

Można nauczyć się szacunku.

Dla mnie punktem zwrotnym było zrozumienie, że wcale nie jestem tak genialny i samowystarczalny, jak mi się wydawało.

Potrzebuję obecności innych ludzi — nawet tych „trudnych”.

Bo to właśnie dzięki nim uczę się najwięcej.

Biblia mówi, że „nie jest dobrze, żeby człowiek był sam”. 

A co jest odpowiedzią na tę samotność? Drugi człowiek. Bóg dał Adamowi Ewę jako pomoc — nie po to, by go wyręczała, ale by nie był sam. By mógł poznawać siebie. Drugi człowiek — inny, ale podobny — jest jak lustro, w którym widzę własne odbicie. I paradoksalnie: im bardziej różnimy się od innych, tym bardziej uczymy się samych siebie.

Czy to nie kolejny powód, by szanować?

Szacunek nie zależy od wieku ani doświadczenia.

Kiedy widzę dziecko popełniające błędy, to też dla mnie okazja do szacunku — ono uczy się intensywniej niż niejeden dorosły.

Od mojego dorastającego syna uczę się konsekwencji, od córki — wrażliwości i nieoceniania (to też forma szacunku!), a od najmłodszego, pięcioletniego szkraba — uprzejmości.

Szanuję moje dzieci. Doceniam, jakie są, i cieszę się, że mogę znać tak niezwykłe osoby.

Szacunek nie zależy też od statusu społecznego.

Ksiądz Jan Kaczkowski mawiał o zapitych i obdartych: „Mój brat, menel.” Nie ma w tym pogardy — jest szacunek i świadomość, że ktoś mógł po prostu nie wylosować w życiu tak dobrze jak ja.

Nie mnie oceniać. Raczej pomóc.

Można szanować bez względu na pochodzenie, poglądy czy wiarę. Mam wielu niewierzących znajomych, od których… uczę się szanować. Tak, znają  oni  ten fundament chrześcijaństwa często lepiej ni ja.

Pierwsze przykazanie mówi: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego.” Ale zanim nauczymy się kochać — nauczmy się szanować.

PS. Introwertyk też potrzebuje towarzystwa — po prostu trochę mniej.

PS2. Nie można szanować zła, głupoty, przemocy ani hipokryzji.

Ale to już zupełnie inny temat.

 
Piotr

Chrystus

Gdy miałem 15 lat trafiła w moje ręce Biblia, od razu zafascynowałem się NIM. Chrystusem. Jego Miłością, Mądrością i Dobrocią. Jeszcze nie wiedziałem kim naprawdę jest, ale … wpadłem po uszy. Zakochałem się? 

Kocham Przypowieści Chrystusa. Szczególnie te, które mówią konkretnie o tym co jest w życiu naprawdę ważne i czym warto się zajmować, a co jest generalnie stratą czasu. 

Chrystus mówi, że życie jest cennym darem od Boga. Każdy z nas może ten dar albo odrzucić, odłożyć na zakurzoną półkę, albo otworzyć i cieszyć się nim każdego dnia. Żyj bez leku. Pełną piersią. Ryzykuj. Podejmuj decyzje. Nie porównuj się z innymi. Zrób cos ważnego z tym, co masz. Mądre? Dla mnie tak. Największa Mądrość.

Wracam tez do chyba najbardziej znanej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Co mi byłoby z tego, że „chodzę do kościoła” i znam Biblię, gdybym nie kochał innych? Trudna rozmowa z małżonkiem, irytujący znajomy, wkurzająca szefowa w pracy – i co z tego ??? Zawsze mogę okazać szacunek, pomóc, a jak nie da się inaczej – pomodlić.

Szukamy rady „jak żyć?” – Chrystus odpowiada: Kochaj. Siebie, Człowieka i Boga. Ta jedna rada a wystarczy na cale życie i to jest cały sens chrześcijaństwa. Ci, którzy znają dobrze Biblię wiedzą, że to przykazanie miłości jest pierwsze i w zasadzie jedyne, bo najważniejsze. Święty Augustyn zrozumiał to gdy mówił: „Kochaj i rob co chcesz”. Staram się stosować tę zasadę i wciąż się uczę.

Ale zaczęło się od tego, że …tak …zakochałem się w Chrystusie. Jakkolwiek to może dziwnie brzmi. Jeśli wolisz: zafascynowałem się, zainspirował mnie, dał mi do myślenia, wywrócił mój świat, ujął mnie swoją Miłością, Mądrością i Dobrocią.

Dostojewski pisał, myśląc o Chrystusie, ze „Piękno zbawi świat”. Jestem w doborowym  towarzystwie, zakochanych w Chrystusie. 

Jeśli chcesz podzielić się swoimi doświadczeniami, napisz do mnie. 

Piotr

Zapraszamy Cię do głębszego poznania naszej wiary i uczestnictwa w życiu naszej wspólnoty. Wierzymy, że Boża miłość i łaska są dostępne dla każdego – bez wyjątku.